Rok 2020 jest niezwykle trudny i stanowi wyzwanie dla każdego z nas. Chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć, z jakiego powodu… Zmagamy się z pandemią groźnego wirusa, który wpływa na wszelkie gałęzie gospodarki. Najtrudniejszą sytuację mają sklepy, hotele, restauracje, siłownie.
Handlarze muszą mierzyć się z wieloma przeciwnościami, począwszy od ograniczeń co do liczby klientów na metr kwadratowy. Przez ograniczenia mniejsza ilość ludzi może w danej chwili przebywać na terenie sklepu. Poza tym ludzie w obawie przed gorszymi czasami robią mniejsze zakupy. Łatwo zrozumieć, że oszczędzają pieniądze. Tak naprawdę nigdy nie wiemy, czy nie nastąpią gorsze czasy. Jeśli chodzi o sklepy, to ich sytuacja nie jest tragiczna. Tak jednak można opisać położenie hotelarzy czy właścicieli siłowni i klubów fitness. Oni zostali odcięci całkowicie od źródeł dochodów. Poprzez ograniczenia w poruszaniu się nałożone przez rząd oraz ze względu na strach ludzi przed podróżowaniem, hotele są zupełnie puste. Ich jedynymi gośćmi są biznesmeni, którzy przybywają na spotkania firmowe. Jednakże pieniądze, które zostawiają ledwo wystarczają na pokrycie kosztów prowadzenia hoteli, nie mówiąc o pensjach dla personelu. Właściciele siłowni od jakiegoś czasu protestują przeciwko obecnej sytuacji. Niektórzy zaczęli publikować filmiki z treningami i pobierają symboliczne opłaty za ich oglądanie przez swoich stałych klientów.
Restauratorzy także wyjątkowo cierpią na obecnej sytuacji. Co prawda nie można spożywać posiłków na terenie lokalu, ale można zrobić zakupy i zjeść w domu. Co więcej coraz popularniejsze stało się zamawianie jedzenia z usługą dowozu. Wszyscy wiemy, że sytuacja tych branży jest tragiczna. Władze starają się ułatwić im w jakikolwiek sposób obecną rzeczywistość. Rezygnują z pewnych podatków, dofinansowują w pewnym stopniu opłaty za czynsz itd. Wielu specjalistów zastanawia się czy podjęte kroki są wystarczające i czy pozwolą uchronić gospodarkę narodową przed olbrzymim kryzysem.
Obserwujemy jak kwestie te są rozwiązane w innych krajach. Sytuacja w Ameryce przedstawia się nieco inaczej. Sklepy funkcjonują normalnie, zakupy są na dawnym wysokim poziomie, a ludzie nie obawiają się krachu, co sprawia że w dalszym ciągu wydają pieniądze na podobnym poziomie co rok temu.
Nawiązując do tematu, warto podkreślić, że nie tylko branże usługowe przeżywają trudny okres. Szkoły funkcjonują w systemie nauczania zdanego, przedszkola są pozamykane. Wielu rodziców musi rezygnować z pracy, by zająć się dziećmi. Ciężka sytuacja dotyka także szpitale i ośrodki zdrowia. Liczba zachorowań bije rekordy, a w placówkach służby zdrowia brakuje personelu. Wszyscy wiemy, jak ciężko dostać się teraz na wizytę lekarską czy nawet planowany wcześniej zabieg.
Czasy są trudne – to stwierdzi każdy. Warto jednak podjąć kroki, by pomóc tym najbardziej poszkodowanym. Co to znaczy? Róbmy zakupy w osiedlowych sklepach (oczywiście zgodnie z zasadami reżimu sanitarnego), podróżujmy w obrębie kraju, a nie za jego granicami ( by zostawić pieniądze u nas), wykonujmy treningi z trenerami online. Razem możemy więcej!